Pomysł na SMS biznes all around the world.
Jakiś czas temu pisaliśmy o imponujących danych na temat rozmiarów rynku SMS na świecie. Dziś kontynuujemy temat skupiając się jednak na trochę innym aspekcie.
Jak wiecie najchętniej esemesującymi narodami są Amerykanie i Filipińczycy. To oni jak rasowi kciukowi stachanowcy wyrabiają 35% światowej normy. Inne narody nie pozostają jednak w tyle.
Zacznijmy od tego, że biznes SMS często dynamicznie rozwija się w rejonach, które na co dzień borykają się z innymi problemami. Nie zniechęca to jednak ludzi tam mieszkających do korzystania z usług mobilnych. Aż 48 milionów użytkowników „komórek” nie ma stałego dostępu do prądu i swoje telefony ładuje przy pomocy akumulatorów samochodowych lub popularnych na festiwalach muzycznych przenośnych stacji zasilających. Co ciekawe aż 1.7 miliarda ludzi nie mających konta w banku równocześnie regularnie korzysta z SMS-owych subskrypcji. W Ghanie czy Mozambiku tylko 50% abonentów decyduje się na podpisanie umowy z bankiem, a aż 13 milionów Kenijczyków (czyli 1/3 narodu) korzysta z rewolucyjnego systemu M Pesa o którym opowiemy następnym razem.
Będąc przy transferze pieniędzy warto wspomnieć o akcji zorganizowanej w 2009 roku w Afganistanie przez siły pokojowe NATO. Chodziło o pilotażowy program wypłacania pensji policjantom w rejonie Jalrez. Pobory przekazywane miały być na podstawie unikalnego kodu SMS a nie jak dotychczas przez, podejrzewanych o oszustwa, specjalnych pośredników. Już pierwszy miesiąc okazał się wielką niespodzianką dla sporej części policjantów, którzy nagle zorientowali się, że ich pensje większe są nawet o 36%!
SMS-ową wojnę wypowiedziały też oszustom rządy afrykańskie. Kiedy okazało się, że ¼ sprzedawanych tam leków jest fałszywa i może być trująca władze Ghany i Nigerii zdecydowały się na wprowadzenie dostarczonego przez firmę HP systemu, który pozwala identyfikować fałszywki przy pomocy przesyłanego do bazy unikalnego kodu.
W Ugandzie bardzo dużą popularnością cieszy się system „Farmer’s Friend” który umożliwia korzystanie z ogromnej bazy wiedzy z zakresu rolnictwa. Użytkownik przesyła nieskomplikowane pytanie i po jakimś czasie dostaje zwrotną poradę. Przypomina to mniej więcej korzystanie z przeglądarki Google bez użycia Internetu. Co ciekawe w ramach wspomnianego programu firma Google pilotuje w Ugandzie projekt GoogleTrader, który jest SMS-ową tablicą ogłoszeń. Podobnym serwisem jest napisany przez Nokię „Ovi Life Tools” z którego korzystają mieszkańcy Indii, Chin, Nigerii czy Indonezji. W Malezji popularny jest system wczesnego ostrzegania pogodowego, a w kochających krótkie wiadomości Filipinach rząd wprowadził 54 różne usługi z których korzysta aż 87% mieszkańców. Dla porównania internetowych wersji tych aplikacji używa tylko 11% obywateli.
Zaskakujące? Dla użytkowników tych usług na pewno nie!
Artykuł oparto na: http://www.theatlantic.com/technology/archive/2011/08/why-texting-is-the-most-important-information-service-in-the-world/242951/
grudzień 5th, 2011 at 12:57
Jestem kompletnie zaskoczona tym tekstem, nie spodziewałam się, że w takich krajach smsy mogą odgrywać tak ważną rolę w ich rozwoju.
Fajny blog, gratuluje autorom pomysłu.