Na złodzieju…

Kradzież to nie jest przyjemne doświadczenie. Kradzież telefonu to jeszcze gorsza rzecz. Nie chodzi tylko o materialną wartość urządzenia, ale o nasze prywatne życie: kontakty, wiadomości, notatki, zdjęcia. Zapomnijcie jednak o funkcjonariuszach żmudnie sprawdzających numer IMEI na telefonach okolicznych opryszków. W stanach rusza pierwsza na świecie baza kradzionych komórek.

źródło zdjęcia


Idea jest prosta. Porozumienie ponad podziałami do jakiego doprowadziło dogadanie się pięciu największych operatorów na amerykańskim rynku. AT&T, Vertizon Vireless, T- Mobile, Sprint Nextel i Next Tech zawarły układ, który może zmienić oblicze rynku. Na czym ma polegać cały program? Każde skradzione urządzenie będzie rejestrowane w systemie, a następnie blokowane przed ponownym dostępem do sieci. Biorąc pod uwagę fakt, że wspomniane firmy kontrolują ponad 90% rynku i otrzymały jeszcze namaszczenie krajowego regulatora rynku teleinformatycznego ośmielimy się zaryzykować stwierdzenie, że złodzieje „komórek” będą wkrótce zmuszeni do przekwalifikowania się.

Inicjatywa operatorów nie jest zwykłą fanaberią. Okazuje się, że kradzieże telefonów to amerykańska plaga. Prawie 40% kradzieży dotyczy właśnie sprzętu mobilnego. Nic więc dziwnego, że przygotowania bazy ruszyły pełną parą. System ma wystartować pod koniec października, a tuż po odpaleniu mają ruszyć prace nad jego rozszerzeniem. Rok później (listopad 2013) uruchomiona ma zostać platforma utrudniająca życie złodziejom wszelakiego sprzętu przenośnego.
Co ciekawe sam pomysł nie jest nowy. Podobne bazy danych istnieją bowiem w Europie…Niemcy, Francja czy Wielka Brytania są jednak przykładem na to jak biznesowa rywalizacja nie sprzyja konsumentom. Systemy w tych krajach nie funkcjonują prawidłowo z powodu braku chęci współpracy ze strony operatorów. Amerykański pomysł ma zatem szansę zrewolucjonizować rynek, a nas wszystkich nauczyć, że czasem warto zrobić coś razem. Dla wspólnego dobra.

Leave a Reply