Top 5 marketingu mobilnego! Na dłuuuugi weekend…

Długi weekend trwa w najlepsze. Grill, piękna pogoda (choć ponoć miała być fatalna), działka, badminton, pikniki ze znajomymi. Dziś szybki post na luzie w którym podamy wam w punktach pięć, najważniejszych według nas, sposobów w jaki możecie wykorzystać wiadomości tekstowe dla potrzeb biznesu. Czymkolwiek byście się na co dzień nie zajmowali.

1. Alerty – czyli to co najczęściej nazywamy kolokwialne spamem. Badania potwierdzają wyższość telefonu komórkowego nad kanałami internetowymi czyniąc z niego najlepsze narzędzie do informowania klientów o swoich poczynaniach. Nowa strategia, promocje, konkurs. Informować można o wszystkim i w prawie dowolnej formie. Jedyne o czym należy pamiętać to brak przesady. W myśl przysłowia „Co za dużo to niezdrowo” pamiętajmy o tym, że większość odbiorców toleruje maksymalnie kilka wiadomości tego typu miesięcznie.

2. Marketing Mobilny – czyli bezpośredni marketing przy pomocy telefonów. Dzięki szeroko rozbudowanym bazom danych (nie tylko operatorów) jesteśmy w stanie przesłać ofertę handlową do idealnie stargetowanego odbiorcy. Chyba nic poza portalami społecznościowymi nie gwarantuje nam tak dobrej skuteczności. Możliwość wybory wieku, płci, wielkości miejscowości czy nawet statusu materialnego sprawiają, że również na tym polu komórki po raz kolejny wyprzedzają e-maile.

3. Field Communication – czyli komunikacja bliskiego zasięgu. Nic lepiej od sms-a nie pozwoli nam na równoległe i synchroniczne informowanie grupy swoich pracowników o szczegółach prowadzonego w danej chwili projektu. Może to banalne, ale prosta baza kilku (nastu) telefonów może sprawić, że akcja prowadzona przez większą liczbę osób niezgromadzonych w jednym miejscu będzie idealnie zsynchronizowana i skoordynowana, a nadzorującemu zapewni właściwie 100% pewność dotarcia informacji przy kompletnej niezależności od internetu.

4. Hasła jednorazowego dostępu – bezpieczeństwo to w czasach postępującej cyfryzacji absolutna podstawa. Chyba żadne narzędzie nie gwarantuje takiej elastyczności jak jednorazowe hasła sms. Bankowość, transakcje, kody dostępu do baz danych czy płatnych stref w sieci. Prosty algorytm gwarantuje niepowtarzalność kodu, a indywidualny charakter telefonu komórkowego sprawia, że raczej ciężko jest o pomyłki czy ewentualne oszustwa. Dla chcącego nic trudnego, ale chyba jak na razie nie wymyślono lepszej metody zabezpieczenia.

5. Komunikacja pomiędzy urządzeniami – znów prosty przykład, który można tak naprawdę interpretować w nieskończoność. Budzik, alert, monitoring na odległość, tworzenie kopii zapasowych. Te i inne czynności możemy bez problemu „zlecić” innym urządzeniom przy pomocy swojego telefonu. Po raz kolejny nie jesteśmy uzależnieni od (zawodnego często) dostępu do internetu, a dodatkowo mamy gwarancję, że osoby niepożądane nie będą miały szans na wykorzystanie naszych kompetencji.

Tyle na razie. Wracamy za kilka dni!

Leave a Reply