Mobilność w grze.
Filed in: Bez kategorii Add comments
Nowe doniesienia z rynku gier powinny zainteresować wszystkich, którzy już od dawna wiedzą, że najlepszą drogą do sukcesu jest inwestycja w płatną rozrywkę na telefony komórkowe.
Świeżutki raport grupy NPD potwierdza to co wielu i tak wiedziało od dawna. Gracze mobilni stali się w końcu największą grupą pasjonatów wirtualnej rozrywki na świecie…przynajmniej w USA. Z badań analityków wynika, że już prawie 2/3 amerykanów złapało wirtualnego bakcyla i regularnie „klika” w gry często wydając na nie również całkiem prawdziwe pieniądze. Największą grupę z ponad 211 milionów graczy stanowią wielbiciele gier mobilnych. Jest to pierwszy przypadek w historii raportu NPD kiedy przegonili oni osoby zafascynowane bardziej klasyczną rozgrywką (konsole, komputery).
Przeciętny gracz wydał w ciągu ostatnich trzech miesięcy 48$ na gry z możliwością zainstalowania na dysku i 16$ na gry ściągane z sieci na dysk lub na telefony komórkowe. Co ważne aż 14% kupujących zapłaciło za interesujące ich aplikacje poprzez mikropłatności. Jest to wzrost w porównaniu od poprzednich badań kiedy podobne działania zadeklarowało 11% ankietowanych. Jeśli rozwój dalej będzie zmierzać w tę stronę to liczby te mogą zmieniać się jeszcze bardziej drastycznie w kolejnych latach.
Co ciekawe rynek wcale nie wydaje się przesycony, a pomysły na nowe projekty porażają. Wariacją na temat połączenia gier z klasyką może być trend social reading. Niemiecka firma Frankbooks zapowiedziała wprowadzenie aplikacji na IPada, która umożliwiać ma nie tylko czytanie książki, ale również interakcję z innymi czytelnikami poprzez rodzaj online RPG, która docelowo ma prowadzić do kontaktu z autorem poprzez wykreowane przez niego postacu. Wszystko ma zostać z integrowane z Facebookiem („prawdziwe” konta fikcyjnych bohatwerów) , a czytelnicy docelowo mają tworzyć własną wersję opowieści. Nie wyobrażamy sobie za bardzo jak wszystkie założenia (szczególnie kontakt z autorem) sprawdziłyby się np. w przypadku „Władcy Pierścieni”, ale po raz kolejny zadajemy sobie też pytanie: Czemu nikt na to nie wpadł wcześniej???