Tekstowa potyczka słonia i osła.
Kampania prezydencka w USA to największa potyczka polityczna na świecie. Nic zatem dziwnego, że to właśnie tam wyznaczane są, nie zawsze chlubne, standardy, które klonuje się potem na całym świecie. Nie nie będziemy dziś pisać o filmie „Idy Marcowe”, który swoją drogą zrobił na nas niesamowite wrażenie i trzymamy za niego kciuki w oskarowym wyścigu.
Wspominaliśmy już kiedyś o tym jak politycy wykorzystują telefony komórkowe do komunikacji z potencjalnymi wyborcami. Nie zdziwił nas zatem pomysł sztabu wyborczego Obamy, który wykorzystując to, że Amerykanie są jednym z najbardziej esemesujących narodów świata, postanowił przerzucić część kampanii na ten właśnie kanał. O ile sam pomysł nie jest zaskakujący to ciekawa jest jego geneza. W momencie w którym kandydaci rywalizujący w republikańskich prawyborach wciąż skupiają się na teoretycznie tańszych kampaniach social mediowych, demokraci zdecydowali się na zbombardowanie esemesowym spamem potencjalnych latynoskich wyborców…Skąd taki pomysł? Badania pokazują, że społeczność latynoamerykańska w USA porozumiewa się w swoim obrębie głównie za pomocą komunikatów bezpośrednich czyli właśnie wiadomości tekstowych lub komunikatorów online zainstalowanych w telefonie. W przeciwieństwie do innych grup Latynosi bardzo cenią sobie szybkość przekazu informacji nie do końca poświęcając uwagę takim platformom jak Facebook czy blogi.
Już w tej chwili sztab Obamy wydał ponad dwa razy więcej pieniędzy na kampanię SMS niż wszyscy czterej republikańscy kandydaci razem wzięci…Czy to znaczy, że Republikanie, brzydko mówiąc, wymiękają? Sztab broni się twierdząc, że uruchomił w ostatnim czasie ciekawą dwujęzyczną subskrybcję będącą połączeniem systemu SMS i online. Nie zmienia to jednak faktu, że politycy spod znaku słonika wciąż pompują ogromne fundusze w media społecznościowe w których to Obama uważany jest za mistrza. Czy to wszystko jest naprawdę aż tak proste…?
czerwiec 27th, 2012 at 14:18
[…] miesięcy temu donosiliśmy o tym jak prezydent Obama zdobywa przewagę nad swoimi republikańskimi kontrkandydatami poprzez […]
sierpień 2nd, 2012 at 10:13
[…] wyborach prezydenckich w USA pisaliśmy już dość dawno temu. Dziś wrócimy do tematu nie tylko dlatego, że sporo się wydarzyło, ale również dlatego, że […]